Z całego dostępnego w Polsce asortymentu pieluszek jednorazowych wypróbowałam już większość. Były Dady, Huggiesy, Toujour, Pampersy, Babydream, a ostatnio padło na pieluszki Bambino. Szczerze mówiąc była to dla mnie zupełna nowość, bo nie widziałam nawet żadnej ich reklamy w tv. Kupiłam z ciekawości i bo była promocja, a w Biedronce był akurat deficyt Dadów ;)
Ich cena to około 24 zł za 44szt (rozmiar 4), czyli w sumie bez rewelacji.
Podeszłam do nich bardzo optymistycznie, jak zresztą do praktycznie wszystkich produktów dziecięcych, we wszystkich pokładam maksymalne nadzieje :) I jakież było moje zdziwienie kiedy wyciągnęłam jedną sztukę z opakowania i zaczęłam oglądać.
Po pierwsze aplikacja. Króliczek znajdujący si z przodu pieluszki wygląda niczym króliczek wielkanocny, który nie wygląda na zbyt szczęśliwego. Ale w sumie i tak go nie widać, a moje dziecko jeszcze nie zwraca uwagi na takie rzeczy więc go zignorowałam ;)
Niestety dalej było tylko gorzej. Po pierwsze pieluchy te nie mają rozciągliwych boczków. Mają jedynie wąski paseczek na krzyżu, który podobno ma być rozciągliwym, jednak nie spełnia on swojej roli. Pieluchy nie da się założyć na tyle ścisło żeby nie zsuwała się dziecku z pupy jednocześnie na tyle delikatnie, żeby delikatnego ciałka nie obcierała i nie uciskała.
Tworzywo z jakiego zostały wykonane te pieluchy jest niesamowicie sztywny i nieprzyjemny w dotyku. Pierwszy raz się spotkałam z tak sztywnym pampersem. Co więcej falbanki które podczas zakładania wywija się na zewnątrz, są tak długie, że sięgają mojej Lenie do kolan, co sądzę nie jest przyjemne jeżeli na to zakładam jej spodenki. Poza tym z przodu na boczkach nie ma wyprofilowanych zakładek, które idą na bok brzuszka. W tym miejscu pielucha jest prosto odcięta i tak na prawdę nie wiadomo jak założyć tą pieluszkę na dziecko.
Na koniec zostawiłam najważniejszą kwestię czyli chłonność. I tutaj te pieluchy zdobywają największą nagrodę jaką tylko można przyznać w kategorii bubla, bo ich chłonność jest na poziomie -100.... :/ Wszystkie z założonych pieluch Bambino przeciekły. I nie ważne czy były założone na godzinę, trzy czy na całą noc (bo Lena całą noc przesypia i jej nie przebieram). Za każdym razem przeciekały i musiałam Lenie zmieniać i body i spodenki. Więc zero tu jakiejkolwiek ekonomii...
Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z tak beznadziejną pieluchą. Słyszałam że Pampersy Sleep&Play również nie są najlepsze, bo przeciekają i nie mają rozciągliwych boczków, ale sądzę że Bambino to jeszcze większy bubel. Sztywne, dziwnie skonstruowane, niechłonne, a do tego mało atrakcyjne cenowo. Nie wiem kto je projektował i o czym wtedy myślał, ale ewidentnie to nie był jego najlepszy wyrób.
Pieluszek Bambino nie polecam i nie wiem co zrobię z pozostałą częścią opakowania...
Jakich pieluszek Wy używacie?
Co się u Was sprawdziło, a co zaliczacie do bubli?
Czekam na Wasze opinie.